Łąki kojarzą się z wielobarwnym, wonnym zbiorowiskiem roślin, gdzie oprócz traw można zobaczyć różne gatunki kwitnących bylin, pachnące zioła czy kwiaty. Wśród nich są rośliny, które mogą być zarówno trujące, jak i lecznicze dla zwierząt.
Wśród pożądanych gatunków roślin, traktowanych jak zioła, występują również te, które z różnych względów są szkodliwe. Mogą one szkodzić zdrowiu zarówno zwierząt, jak i ludzi, wypierać wartościowe rośliny pastewne oraz źle wpływać na glebę poprzez wytwarzanie kłączy powodujących degradację ziemi.
Chwasty utrudniają także użytkowanie łąk i pastwisk, zbiór i suszenie siana, produkcję kiszonek oraz spasanie. Rośliny trujące działają szkodliwie na organizm zwierząt poprzez toksyczne związki zawarte w ich tkankach. Mogą wywoływać poważne schorzenia, a nawet śmierć zwierząt gospodarskich. Do najgroźniejszych należą te, które są trujące zarówno w zielonej, jak i w zakiszanej paszy oraz w sianie, takie jak zimowit jesienny, kropidło wodne, szalej jadowity, rutewka, rzeżucha łąkowa, kanianki i szelężniki. Zwierzęta zazwyczaj omijają większość trujących roślin, jeśli występują one w niewielkich ilościach. O szkodliwości dla zdrowia zwierząt decyduje gatunek rośliny i zawarte w nim substancje trujące, a także nasilenie ich występowania.
W aspekcie ochrony bioróżnorodności w krajobrazie rolniczym temat chemicznego niszczenia chwastów na użytkach zielonych jest kontrowersyjny. Niektóre trujące chwasty tracą swoje toksyczne właściwości w kiszonce, na przykład skrzyp błotny i skrzyp bagienny. Inne są trujące tylko w stanie zielonym, takie jak jaskry i knieć błotna. Rośliny trujące mogą również stanowić zagrożenie, jeśli rosną w miejscach dostępnych dla zwierząt, jak pobocza dróg, podwórza czy pola orne.
Chwasty kolczaste i cierniste, takie jak ostrożeń błotny, ostrożeń lancetowaty oraz wilżyna ciernista, mogą powodować mechaniczne uszkodzenia delikatnych części przewodu pokarmowego zwierząt, jednak najczęściej są one omijane.
Chwasty trudno strawne, które zwierzęta zjadają niechętnie, to między innymi sity, liczne turzyce, niektóre trawy (śmiałek darniowy, bliźniczka, trzcinniki) oraz skrzypy. Rośliny cuchnące, jak wilżyna bezbronna, są pomijane przez zwierzęta ze względu na swój zapach i smak.
Na użytkach zielonych mogą występować chwasty, które psują jakość produktów zwierzęcych, zwłaszcza nabiału. Rośliny o silnej i nieprzyjemnej woni, takie jak czosnki i bylice, mogą negatywnie wpływać na jakość produktów mleczarskich. Oprócz chwastów na użytkach zielonych licznie występują zioła łąkowo-pastwiskowe, które są chętnie zjadane przez zwierzęta i dostarczają witamin, mikroelementów oraz innych substancji wpływających korzystnie na zdrowie i produkcyjność zwierząt.
Pożądane na łąkach i pastwiskach są rośliny dwuliścienne, jeśli występują w niewielkiej ilości. Zawierają one cenne substancje aktywizujące i regulujące przemianę materii zwierząt. W przeciwieństwie do traw, są bogate w mikroelementy (wapń, magnez, sód, mangan, cynk, molibden, kobalt), co wpływa na jakość mleka i jego przetworów. Do tych roślin zaliczają się między innymi kminek zwyczajny, mniszek pospolity, brodawnik jesienny, babka lancetowata, krwawnik pospolity, przywrotnik pasterski, krwiściąg lekarski i marchew zwyczajna.
Zwierzęta mogą natknąć się na pastwiskach również na inne szkodliwe rośliny, które zawsze zawierają w sobie pewną ilość toksycznych substancji. Spożycie niektórych może wiązać się z ostrymi objawami zatrucia, inne mogą mieć nieco bardziej subtelne skutki i np. spowodować spadek apetytu i pogorszenie produkcji mleka.
Zwierzęta zazwyczaj instynktownie unikają jedzenia trujących roślin, zwłaszcza jeśli dostępne jest lepsze źródło pożywienia. Do zatruć z powodu zjedzenia szkodliwych roślin dochodzi więc zazwyczaj w przypadku gdy zwierzęta są wypuszczane na nowe pastwisko w momencie gdy są głodne, lub na pastwisku brakuje paszy z powodu nadmiernego wypasu, lub np. suszy.
Do szkodliwych dla bydła roślin należą:
- wilczomlecz sosnka, ziarnopłon wiosenny, kaczyniec
- jaskier ostry, naparstnica, irys, komosa strzałkowata
- mnich, łubin, ostróżka, mlecz, cykuta wodna (szalej jadowity)
- szczaw polny, gniadosz błotny, mak polny, pszeniec gajowy
- dąb, czarny bez, kasztanowiec, robinia akacjowa, aronia
Warto nauczyć się rozpoznawać te rośliny i znać skład gatunkowy naszych pastwisk, pól, a także siana które otrzymują zwierzęta.
Rośliny trujące:
- Akacjowiec, grochodrzew akacjowy, robinia biała
- Bluszczyk kurdybanek, bluszczyk ziemny
- Bukszpan zwyczajny
- Cis pospolity
- Dąb
- Dziurawiec zwyczajny
- Glistnik jaskółcze ziele
- Jaskier
- Kasztanowiec
- Konwalia majowa
- Klon czerwony
- Lulek czarny
- Łubin
- Miłek wiosenny
- Naparstnica purpurowa
- Oleander zwyczajny
- Orzech czarny
- Ostróżka
- Paproć orlica
- Pokrzyk wilcza jagoda
- Pyleniec pospolity
- Rącznik pospolity
- Rododendron, różanecznik, azalia
- Skrzyp polny/bagienny
- Starzec jakubek
- Szczwół plamisty
- Tojad
- Traganek
- Wawrzynek wilczełyko
- Wilczomlecz
Po szeroki opis roślin trujących, wraz z objawami zatrucia oraz sposobami pierwszej pomocy odsyłam czytelników do artykułu „ROŚLINY TRUJĄCE – JAK ZAPOBIEC KOLCE U KONIA CZ. 1”
Na podstawie książek:
- Bruno P. Kremer „Rośliny trujące w domu, w ogrodzie, w naturze”, wyd. Multico, 1996
- Blendinger W. ABC zdrowia konia, s.93-95. Zrzeszenie Studentów Polskich, Zakład Treningowy Koni w Zbrosławicach, 1984
- Zwoliński J. Hodowla koni, s342-344. Wyd. PWRiL Warszawa, 1983.
Autorka jest doświadczonym jeźdźcem i instruktorem, specjalizującym się w zrozumieniu koni oraz ich potrzeb. Od kilkunastu lat łączy klasyczne ujeżdżenie z natural horsemanship, integrując pracę z ziemi z klasyczną gimnastyką jeździecką. Stale poszukuje nowych technik i wiedzy, by rozwijać fizyczne możliwości koni.
Studiowała na Wydziale Nauk o Zwierzętach w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, gdzie zgłębiła biomechanikę i psychologię treningu koni. Uczyła się od wielu renomowanych trenerów, ale jej największymi nauczycielami są same konie. Pasjonuje się ich obserwacją w naturze i ma dwa własne konie, które są jej codziennymi towarzyszami pracy.
Prowadzi konsultacje jeździeckie w Warszawie i okolicach.
"Nigdy nie jest za późno na zmianę. Doświadczenie i czas nie mają znaczenia. Chwila, w której zaczynasz patrzeć we właściwą stronę, trwa kilka sekund."