Konie, mając w naturze możliwość wyboru, w przerwach w pasieniu się, często zdecydują się jeść z drzew i krzewów.
Jest to wysokość powodująca zadzieranie głowy do góry a więc podobna do tej, na której powszechnie zawieszamy siatki w boksach (ja oczywiście polecam by siatki wisiały jak najniżej, ale na to ma wpływ dużo czynników. Każdy wiesza jak mu i koniowi bezpiecznie i wygodnie).
Badania naukowców z Australii wykazały, że czas spędzony na pasieniu dzieli się zwykle w stosunku 20/80.
20% – obskubywanie drzew i krzewów,
80%- pasienie z głową opuszczoną.
Są także inne sytuacje, w których konie spędzają czas z uniesioną wysoko głową. Na przykład wzajemne drapanie się czy zabawa. Nie należy popadać więc w przesadę. Nie każde uniesienie głowy generuje napięcia. Ważne jest aby dać naszym koniom wybór i zapewnić różnorodność.
Aby pobieranie paszy z podniesioną głową (ze żłoba lub wysoko zawieszonego paśnika) nie było jedyną pozycją w jakiej spędzają czas w boksie lub na padoku.
Dobrym rozwiązaniem jest używanie różnorodnych paśników – zawieszonych niżej lub wyżej- żłobu z paszą treściwą lub poidła stojącego na poziomie gruntu a nie zawieszonego na ścianie a także umożliwienie koniowi zjedzenia pewnej cześć paszy z ziemi. A także podczas przebywania w boksie szperania i wyszukiwania jedzenia w czystej ściółce ze słomy (niestety inne ściółki, jak pelet lub wióry nie zapewniają koniom zajęcia podczas godzin spędzonych w boksie)
Jako właściciele koni najchętniej widzielibyśmy je wyłącznie w pozycji z głową w dole. A zapominamy o tym jak faktycznie poruszają się konie w naturze.
Badania wykazują ze konie które mają – jak w naturze- możliwość eksplorowania swojego otoczenia, jedzenia z różnych miejsc a także szukania pożywienia pod nogami lub na krzewach i drzewach maja lepsze zęby, kopyta lepszą koordynację, umięśnienie i świadomość swojego ciała.
Obserwuję podział wśród właścicieli koni 🙂 na zwolenników karmienia w siatkach i innych paśnikach i na radykalnych przeciwników. Moim zdaniem żaden system karmienia nie jest złym lub jedynym dobrym pod warunkiem, że zapewniamy koniom możliwość wyboru.
Wiele osób dyskutuje na temat jak podawać koniom pasze objętościową i trudno jest znaleźć jednoznaczną odpowiedź na pytanie czy z ziemi, luzem czy w siatkach. Ze swojej strony chcę tylko powiedzieć, byśmy szanowali swoje wybory bo każdy decyduje się na to co jest najlepsze dla jego konia kierując się własnym rozsądkiem.
Autorka jest doświadczonym jeźdźcem i instruktorem, specjalizującym się w zrozumieniu koni oraz ich potrzeb. Od kilkunastu lat łączy klasyczne ujeżdżenie z natural horsemanship, integrując pracę z ziemi z klasyczną gimnastyką jeździecką. Stale poszukuje nowych technik i wiedzy, by rozwijać fizyczne możliwości koni.
Studiowała na Wydziale Nauk o Zwierzętach w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, gdzie zgłębiła biomechanikę i psychologię treningu koni. Uczyła się od wielu renomowanych trenerów, ale jej największymi nauczycielami są same konie. Pasjonuje się ich obserwacją w naturze i ma dwa własne konie, które są jej codziennymi towarzyszami pracy.
Prowadzi konsultacje jeździeckie w Warszawie i okolicach.
"Nigdy nie jest za późno na zmianę. Doświadczenie i czas nie mają znaczenia. Chwila, w której zaczynasz patrzeć we właściwą stronę, trwa kilka sekund."